Dzisiejszy wpis będzie na temat domowej maseczki do włosów.
Większość zna maseczkę do włosów z żółtka do,której dodaje się,np. olejek rycynowy czy naftę.Ja postanowiłam Żółtko połączyć z żelem z siemienia lnianego.
JAK PRZYGOTOWAŁAM MASECZKĘ:
1. Na samym początku gotowałam siemię lniane w wodzie przez 15 min.Następnie przesadziłam żel przez sitko do miseczki.
2. Do miseczki gdzie znajdowałam się żel dodałam i wymieszałam żółtko.
3. Na zwilżone wodą włosy nałożyłam maseczkę na 30 minut i nałożyłam czepek(można również zwykłą reklamówkę) a następnie ręcznik.
4. Po 30 min umyła włosy szamponem i nałożyłam odżywkę bez spłukiwania.
3. Na zwilżone wodą włosy nałożyłam maseczkę na 30 minut i nałożyłam czepek(można również zwykłą reklamówkę) a następnie ręcznik.
4. Po 30 min umyła włosy szamponem i nałożyłam odżywkę bez spłukiwania.
EFEKT:
- włosy miękkie w dotyku
- błyszczące
- włosy dobrze się rozczesywała
- dobrze odżywione
U mnie żółtko się nie sprawdziło.Pisałam o tym tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://kolejnyblogkosmetycznowlosowy.blogspot.com/2015/03/niedziela-dla-wosow-3-bad-hair-day.html
Ja to jest zbyt leniwa żeby robić swoje maseczki :P Choć z siemienia lnianego chętnie bym wypróbowała, bo słyszałam, że świetnie się sprawdza na włosach :)
OdpowiedzUsuńBardo ładne włoski. Dawno stosowałam tą maskę, muszę sobie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kilka razy przygotowałam sobie taką maseczkę i spisywała się całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńhttp://loveecosmetics.blogspot.com/
Ja mam tyle gotowych produktów do włosów, że nie myślę o robieniu własnych.
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam sama żadnych produktów do włosów ;P
OdpowiedzUsuńoj zazdroszcze tych koncertów;)
OdpowiedzUsuńswietne wloski ;) czyzby Tryncza? :)
OdpowiedzUsuńTak Tryńcza :D skąd wiedziałaś? :)
Usuńponieważ pochodzę z tych okolic :)
Usuńto świetnie :D
UsuńNie próbowałam szczerze mówiąc maseczki z siemienia, chyba czas to zmienić, bo opakowanie siemienia leży w szafce i zbiera kurz :P
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zrobiłam sobie maseczkę z jajka, ale nie mogłam jej zmyć :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Muszę zobaczyć jaką muzę gra ta Ewelina Lisowska
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę znieść jajka na włosach:-) za to majonez sprawdził się dobrze :-)
OdpowiedzUsuńŁadny odcień włosów.
OdpowiedzUsuńA czemu na Lisowskiej nie było za fajnie?:):)
dziękuję ślicznie :*,ponieważ śpiewała praktycznie to samo w kółko...do znudzenia,przy jej piosenkach bawiły się tylko dzieci.Bracia dopiero atmosferę ożywili :)
Usuńuwielbiam maski na bazie jajek :)
OdpowiedzUsuńja obecnie robię sobie jajko + olej z czarnuszki + olej lniany + miód
i już po pierwszym razie widzę widoczną poprawę :)
miłego weekendu kochana :*