Dzisiaj przychodzę do Was z całkiem innym postem niż dotychczas. Jako przyszła fryzjerka, mająca praktyki w salonie fryzjerskim ale również i miesięczny staż miałam okazję poznać nie tylko zawód fryzjera ze strony praktycznej ale również zachowania klientów,ich stosunek do pracy fryzjera.
Będzie ciekawie,zaczynamy !
1.Brak zaufania Przychodzi klientka,siada na fotel i pytanie: Co robimy? Ma Pani jakąś swoją wizję? Klientka stawia wymagania.Ty jako fryzjer,mówisz jej jak to będzie wyglądać,ile trzeba ściąć,na co klientka: To za dużo ! Mniej!- Okej,wszystko zrobione,pokazujesz efekt a klientka: No wie Pani co, nic Pani nie ścielą..proszę więcej,dużo więcej.
A w myślach masz słowa:,,A nie mówiłam,że więcej " :D
2. Klient,który wie wszytko lepiej od Ciebie. Są momenty,że klient będąc na fotelu musi zwrócić uwagę fryzjerowi. Jednak i są takie sytuacja gdy fryzjer wykonuje strzyżenie za pomocą nożyczek,grzebienia a tutaj klient nasuwa Ci swoją teorię,że fryzjer źle dobrał narzędzia fryzjerskie,powinien trzymać je tak ,a nie inaczej, Moi Drodzy czytelnicy...każdy fryzjer ma swoją technikę strzyżenia, jest inaczej nauczony. Nie ważne jak robi..ważne,żeby zrobił to dobrze :)
3. Klient bardzo niecierpliwy. Każdy fryzjer ma swoje tępo pracy. Niektórzy fryzjerzy przewidują czas wykonywanego zabiegu,np.rozjaśniania i informują o tym klientów. Są również sytuacje,że wchłanianie preparatu na długich,opornych włosach,po mimo używaniu infrazonu jest i tak czasochłonne. Siedząca,nudząca się klientka,która bardzo chce uzyskać piękny wygląd swoich włosów oczkuje,że wraz ze spłukaniem preparatu,umyciu włosów i modelowaniu czas będzie max godzinę. Patrzy wciąż w telefon,wzdycha i marudzi...po mimo tłumaczenia jej dlaczego taki długi czas,jej zachowanie jest tak bardzo irytujące,że masz ochotę wypuścić ją w takiej fryzurze jakiej by jej wyszła na włosach w danej chwili :D
4. Klient niedbający o higienę. Oj tak zdarza się i w tych czasach,że była klientka,która bez wstydu oznajmiła :,,włosy były myte dwa tygodnie temu jeszcze u fryzjera". Oczywiście są typy włosów,których skóra głowy jest sucha,włosy mają objętość,są świeże i wystarczy umyć raz w tygodniu ale proszę Was,nie włosy przetłuszczające się ! Również problem z nieprzyjemnym zapachem u klienta odpycha.
5. Również często się zdarza się,że klient wymaga zbyt dużo od praktykanta.
Młody człowiek,który wybrał zawód fryzjera,często na samym początku jest przerażony. Tak,dział fryzjerstwa jest bardzo obszerny,nie w każdym dziale jest się najlepszym. Zawód fryzjera to niekończący się dział kształcenia. Oczywiście nie nauczymy się wszystkiego w szkole,na praktykach. Ja będąc na stażu zobaczyłam moje braki,ile jeszcze nie wiem albo czego nam nie dopowiedziano,nie pokazano. Nie każdy pracodawca pozwoli na wykonanie strzyżenia czy farbowania Gdy już masz taką możliwość, zawsze doświadczony fryzjer,podpowiada jak wykonać zabieg.Znajdzie się taki klient,który mówi do Ciebie: ,,jak Ty tego możesz nie umieć,to co ty robisz na fryzjerstwie?"
6. Maruda..- marudzący klient,nie tylko na to,że ma beznadziejne włosy ale na całe swoje życie. Kochani, fryzjer to też osoba,która w salonie robi za przyjaciela. Wysłuchiwanie,doradzanie to normalne. Jednak są niektórzy tak pesymistyczni,że mogą fryzjerowi zepsuć dobry humor i zarazić złym nastrojem.
7. Jak to nie ma dla mnie czasu? Praca fryzjera to 8h dziennie,czasami nawet dłużej. Każdy pracownik ma przerwę w pracy ale fryzjer? Często jest taki ruch w salonie,że nie ma czasu żeby zjeść,wypić kawę. Jednak,gdy już z przemęczenia masz 5 min dla siebie przed następnym ,zapisanym klientem aby zjeść ciastko...klientka bez zapisu nie może zrozumieć,że jak nie ma dla niej czasu? Jak pani przecież siedzi..spożywa posiłek? Może pani przerwać przerwę.
8. Brak kontaktu. Klient umówiony na daną godzinę,odmawiasz kolejnym chętnym na jego stanowisko...a jego nie ma.Dzwonisz,nie odbiera.... dzwoni na następny dzień i chce się umówić,na już",bo właśnie teraz jest w pobliżu. Bardzo tego nie lubię. Szanujmy się !
Osoba wybierająca zawód fryzjera,niestety ale musi być przygotowana na różne sytuacje,różnych klientów. Zawód ten oczekuje nie tylko zrozumienia ludzi,ich humorów ale również uczy cierpliwości. :)
Pozdrawiam,Magda.
Nie jestem zbyt częstą klientką salonów fryzjerskich :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na koreańskie rozdanie u Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
czyli nie jestem taką złą klientką przychodzę mówię co chcę w trakcie kilka zdań zamieniam płace i spadam:)
OdpowiedzUsuńczasem nawet napwek zostawiam:)
OdpowiedzUsuńIdeał <3 :D !
UsuńCzasem współczuję fryzjerom xD Ja mam jedną, sprawdzoną fryzjerkę, z którą świetnie się dogaduję i nie zamienię jej na inną :D
OdpowiedzUsuńCzasami brak zaufania jest potwierdzony, bo nie każdy fryzjer jest idealny ;)
OdpowiedzUsuńJa w salonach bywam rzadko, ale raczej nie jestem zbyt marudna ani wymagająca :) ale wiem jak praca z klientem bywa ciężka czasami. Ludzie są bardzo różni.
OdpowiedzUsuńNo niestety tacy są ludzie, ale to działa w obie strony :/ czasami fryzjerzy też nie traktują dobrze swoich klientów, albo nie słuchają tego z czym przychodzą ludzie :/ np. kiedy przyszłam do fryzjera pierwszy raz na koloryzacje z włosami ciemnymi do pasa chciałam lekkie ombre na końcówkach, a wyszłam w jasnym blondem przy twarzy. Niestety były bardzo zniszczone i musiałam je ściąć do ramion chociaż nadal zostały na dole jasne potem kolejne farbowania żeby to jakoś lepiej wyglądało i czekam. mam nadzieję że kiedyś urosną i będą takie ładne jak kiedyś.. jedna nieudana wizyta i teraz boje się zostawić komuś swoje włosy...
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać Ci rację,takie sytuację zdarzają się :/
UsuńPraca z ludźmi zawsze nie jest łatwa. Jeden taki klient potrafi nieźle zepsuć dzień.
OdpowiedzUsuńPraca fryzjerów wydaje się prosta, ale tylko z pozoru. Ja bym chyba nerwowo nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńPraca z ludźmi jest trudna, bo nigdy nie wiadomo, jak zareaguje ta druga osoba. Nieważne, czy chodzi o bycie fryzjerką, czy ekspedientką, czy kimkolwiek innym.
OdpowiedzUsuńBraku higieny chyba bym nie przeżyła...
OdpowiedzUsuńbrak higieny najgorszy
OdpowiedzUsuńChyba każda praca z klientami narażana nas na takie sytuacje, ale niestety, różni są ludzie :/
OdpowiedzUsuńJa całe szczęście nie jestem żadnym z tych klientów ;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Klienci nigdy łatwi w obyciu nie są :) ja z kolei często trafiam na fryzjerki, które koniecznie chcą zrobić wszystko na swoje "widzimisię" :)
OdpowiedzUsuńNAjgorsi są "płace i wymagam bez żadnego ale" ...
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam czytając to, masz racje niektórzy ludzie to powinni być samo wystarczalni bo zatruwają innym życie w pracy i poza nią. Co powiesz na wzajemną obserwację https://klaudiaonelive.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOch, ja lubię jak fryzjer zrobi mi pożądnie i fajnie. Wybredna nie jestem i też rzadko chodze do fryzjera. Jednak miałam ostatnio taką sytuacji, że chciałam by pani podcieła mi tylko zniszczone i rozdwojone końce włosów. A jak przyszłam do domu i popatrzyłam dokładniej na moje włosy to nadal były rozdwojone... A tego właśnie chciałam się pozbyć.
OdpowiedzUsuńCzęsto po mimo podcięcia końcówek włos jest tak zniszczony,że oprócz tego wymaga pielęgnacji.
UsuńNie jestem w stanie powiedzieć Ci dlaczego uzyskałaś taki efekt,czynników jest wiele począwszy od tępych nożyczek po zbyt małą ilość ścięcia zniszczonych końców :/
Ja do fryzjera nie chodzę bo im nie ufam.... zazwyczaj chodziłam tylko na obcinanie końcówek to raz się uparła że mi zrobi grzywkę bo będę super wyglądać, zaufałam zgodziłam się wyglądałam jak .... nie chcę przeklinać ;) innym razem też poszłam do fryzjerki w celu podcięcia końcówek i wyszłam z mokrymi włosami. Tylko dlatego że zaproponowała mi zafarbowanie odrostu... ( na ten moment nie farbuję włosów jakieś 12 lat od 18 roku życia ) wtedy nie farbowałam już 7 więc na całej długości miałam swoje już naturalne. Grzecznie zapytałam jaki odrost? a ta mówi mi że nieduży ale jest, jak jej powiedziałam że nie farbuje to jeszcze mnie wyśmiała że kłamię a ona wie co widzi bo jest " profesjonalistką" od tej pory moja głowa nie trafiła pod ręce fryzjera...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem- ciężko ,,trafić" na dobrego fryzjera z pasją. Mam nadzieję,że kiedyś odnajdziesz swojego :)
UsuńNo niestety są różne typy ludzi. Ale takie życie. Ty jako fryzjerka będziesz musiała sobie znimi poradzić, aby przyciągnąc klientki. Wiem bo tak samo jest w moim zawodzie kosmetologicznym; )
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie : https://kobiecomania.blogspot.com/
Czasami chodzę do fryzjera ścinać końcówki, wydaję mi się, że nie jestem jakąś zrzędą :D
OdpowiedzUsuń"Klient w krawacie jest mniej awanturujący się". Natura pracy z ludźmi, z drugiej strony potrafią odpłacić dobrym słowem i co ważniejsze, opinią jak są zadowoleni. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy tylko tych uśmiechniętych i zadowolonych. http://drhair.pl/
OdpowiedzUsuńTak muszę przyznać,że często tak się zdarza :)
UsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam :)
Do salonów chodzę tylko na upięcia :)
OdpowiedzUsuńRzadko chodzę do fryzjera, ale domyślam się że to nie łatwy zawód. Mogłabym napisać podobny post- tylko zatytułowany "najgorsi klienci w hipermarkecie". Niestety ludzie potrafią być strasznie marudni i denerwujący. Coś o tym wiem. Są tego plusy- w końcu uodporniłam się na zło :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
Czytając to niejednokrotnie pojawił się uśmiech na mojej twarzy ale niestety tak wygląda rzeczywistość :) Trzeba być mega cierpliwym i nie dac się wyprowadzić z równowagi tylko skupić na wykonywanej pracy.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz:) Dokładnie tak jak mówisz:)
UsuńMam nadzieję, że nie jestem typem marudy, który psuje humor fryzjerowi :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że moja siostra jest fryzjerką. Zawsze wie co z moimi włosami zrobić, a ja nigdy się nie boję, bo mam do niej zaufanie ;)
OdpowiedzUsuńJa chodzę do fryzjera jedynie podcinać końcówki - tylko na tyle im ufam. Mam traumę po jednej wizycie. Chciałam zrobić prostą grzywkę i podciąć końcówki (miałam dość długie włosy) i wyszłam z długością do ramion i grzywką postrzępioną - mam w domu musiała mi poprawiać, bo był dramat...
OdpowiedzUsuńPraca z klientem rządzi się swoimi prawami - wiem coś o tym ;)
OdpowiedzUsuń4 punkt chyba najgorszy :D
OdpowiedzUsuńMarudy i osoby nie przychodzące na umówioną godzinę to są najgorsze typy wg mnie :/
OdpowiedzUsuńJakie to prawdziwe heh :)
OdpowiedzUsuńI love this so so much!!!
OdpowiedzUsuńSTYLEFORMANKIND.COM
Latest Post: Oscar de la Renta Spring 2018 Collection
Praca fryzjera z pewnością jest ciężka. Myślę, że gdybym miała własny salon fryzjerki jednym z najgorszych punktów byłby ten ostatni. Sama gdy nie mogę stawić się na wizycie staram się zawsze dać o tym znać, by salon nie tracił klientów oraz pieniędzy, bo na moje miejsce zawsze może pojawić się ktoś inny :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze w Polsce również fryzjerzy często mają niezbyt profesjonalne podejście do klienta, co widać w programach np. u Pana Maniewskiego czy chłopaków Wierzbickiego i Schmidta, ale i na własne oczy. Szkoda, że fryzjer wolał oglądać pupy wychodzących Pań, niż skupić się na fryzurze mojego chłopaka i zrobił ją dosłownie w 10 min - rekordowy czas i słabe wykonanie, no cóż bywa :)
Niestety ale muszę się zgodzić z twoją opinią.
Usuńcóż tacy są ludzie
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba się pogodzić ;D ja pracuje w centrum urody gdzie mamy fryzjerstwo i kosmetyke to na prawe jest dużo specyficznych klientów :)
OdpowiedzUsuńŚmierdzący klienci to zmora chyba w każdym zawodzie. Nie chciałabyś widzieć w jakim stanie uklejenia potrafią okulary przynosić. Aż strach tego dotknąć. A braku kontaktu i wcześniejszego odwołania wizyty sobie nie wyobrażam, ale i u nas się to zdarza.
OdpowiedzUsuńKlient, który myśli, że jest najmądrzejszy i najlepiej zna się na fryzjerstwie. Taki chyba jest najgorszy.
OdpowiedzUsuńDzięki za tekst! Poszukujesz gabinetu, który zrobi porządek z Twoimi włosami. Sprawdź https://zalewskahair.pl/. Polecamy!
OdpowiedzUsuńTutaj https://salonova.pl/manufacturer/wahl jest naprawdę świetny wybór produktów, jeżeli chodzi o wyposażenie salonu fryzjerskiego
OdpowiedzUsuń